[ Wróć ]

Lody z siostrą Conjestą

sobota, 10 sierpień 2013, 00:48

W miniony poniedziałek 05.08. w Łazienkach dane nam było jeszcze raz spotkać się z siostrą Conjestą. Urszulańska Tanzanka przyjechała do Pniew na spotkanie kapituły zakonu. Siostrze towarzyszyły jeszcze dwie Tanzanki: siostra Celestyna (podobnie, jak Conjesta pierwszy raz w Polsce) i Stella (drugi raz w Polsce). Tłumaczką była siostra Agnieszka z Sieradza, a kierowcą - siostra Grażyna z Pniew. Co ciekawe, siostra Grażyna nie zna angielskiego, a odbierała Afrykanki z lotniska i zajmuje się nimi przez cały pobyt. Ich wzajemne relacje są wręcz wyśmienite, a na naszym spotkaniu każdej rozmowie siostry Grażyny z Tanzankami towarzyszył gromki śmiech.


W Warszawie siostry zwiedziły Łazienki i Muzeum Powstania Warszawskiego. Conjesta była wizytą w muzeum wstrząśnięta, mówiła, że przedtem trudno jej było sobie wyobrazić, jak tu wyglądała wojna. W Polsce podobało jej się właściwie wszystko: ludzie, architektura, przyroda. Zachwycało ją, że Polska jest tak zielona. I nawet lody zamówiła sobie zielone (z kiwi)


Pozostałe Tanzanki na początku były trochę speszone, ale potem "odtajały" i żartom nie było końca. Siostra Stella opowiadała o swoim pobycie w Kanadzie, gdzie dzieci, które uczyła mówiły jej: "Siostro ty nie możesz jeść tyle czekolady, zobacz jak Ty wyglądasz".
Obie nowopoznane siostry podobnie, jak dzieci w Mweka wykazywały ogromne umiejętności językowe, zasypując nas polskimi zwrotami: dziękuję bardzo, szczęść Boże, jaka dobra zupa, jeden koń, dwa konie, pięć koni itd.


Z Conjestą rozwiałyśmy o sierocińcu. Doprecyzowałyśmy, że mniej więcej połowa dzieci to sieroty, pozostała połowa uczy się w szkole sióstr odpłatnie. U części dzieci stwierdzono nosicielstwo HIV i na te dzieci siostry otrzymują dotację od państwa. Ale testy na obecność wirusa nie są obowiązkowe. Conjesta opowiadała też o sponsorach, którzy dzieciom kończącym w tym roku szkołę opłacili wycieczkę do krateru Ngorongoro. Siostra planuje, aby szkoła miała jeszcze jeden poziom i kończyła się maturą, teraz dzieci kończą ją w wieku lat 14 i wracają do swoich wiosek.


Na spotkaniu dużo radości sprawił siostrze Conjescie Krzysio, synek Fijałkosi (Agnieszka przyszła z całą rodziną). Oczywiście nie obyło się bez pamiątkowego zdjęcia pod Pałacem na Wodzie.



Spotkanie zakończyło się elementami tradycyjnymi - utworzyłyśmy krąg i my odśpiewałyśmy "Bratnie słowo", a tanzańskie siostry pożegnały nas okrzykami w suahili. Żegnając się z nami siostra kazała wycałować wszystkie dziewczyny, a szczególnie Anuchę, którą najlepiej zapamiętała ze względu na... wzrost.


Komentarze:

Brak komentarzy jeszcze.

 
Twój komentarz:
Imię: E-mail or strona www:  


Admin login | Script by Alex